Pół roku… tyle czasu minęło od przerzucenia się na nowy sprzęt, a dopiero teraz mogę korzystać z niego w pełni świadomie. Mój poprzedni Creative Muvo był już mocno wysłużony, parę razy upadł, kilkukrotnie nurkował, raz został nawet przejechany. Nie miał ze mną lekko i jego koniec był bliski. Szczerze mówiąc, to był sztucznie przywracany do życia tyle razy, że już nawet siła mojej woli, serca, umysłu i dobre chęci wróżbity Macieja nie dawały rady z uporem technologii. Każda ponowna próba uruchomienia groziła wybuchem propanu w ręku.
Szczęśliwym trafem pod choinką znalazłam godnego zastępcę, a że jestem przywiązana do marki bardzo się ucieszyłam z czarnej, błyszczącej kosteczki o sporej objętości.
I oto on, nowy i wspaniały Creative Zen Style o pojemności 8 gb. Oczyma wyobraźni widziałam jak zapełniam jego pamięć ulubioną muzyką, jak układam listy pełne świeżych piosenek – jedną do biegania, drugą do zasypiania, trzecią do chill outu na balkonie. Miało być pięknie, ale rozczarowanie stało już za rogiem i zacierało ręce.
Okazało się bowiem, że zrobienie listy na tym maleństwu nie jest takie proste, jak wrzucenie wszystkich piosenek do żółtej aktówki i przemieszczenie jej na dysk pamięci mp3. O nie, tęgie głowy uraczyły swych użytkowników sortowaniem po autorach, albumach, ale nie po folderach stworzonych przez właścicieli. Od razu wiedziałam, że trzeba coś wymyślić, że nie zrezygnuję ze składanek tylko dlatego, że ogranicza mnie jakiś system lub hm… to musi tutaj paść – niedopracowanie programowe.
Początkowo radziłam sobie łopatologicznie, wrzucałam wszystkie piosenki i ustawiałam losowe wybieranie – miksowały się listy, że hoho. To jednak nie wykorzystywało potencjału urządzenia, utwory szybko mi się nudziły. Postanowiłam pokombinować z programem Creative Centrale – bez skutku, szkoda instalować, nie traćcie na to czasu. Na jakimś forum znalazłam także informacje o próbach synchronizacji urządzenia z Windows Media Player, który posiada opcję tworzenia list. Również klapa, nie działało to poprawnie w moim przypadku, za to mój słownik wyrazów wyrażających ekspresję wzbogacił się o kilka zacnych przymiotników. Zniechęcona porzuciłam próby i szukałam dalej…
Wiosną, gdy aktywnie zaczęłam uprawiać sport brak energetycznej składanki bardzo mi doskwierał. Postanowiłam ostatecznie rozwiązać problem i znalazłam rozwiązanie.
Jak zrobić playlistę na mp3 Creative Zen?
- W pierwszej kolejności należy ściągnąć na swój komputer program Mp3Tag.
- Następnie wrzucamy do niego listę piosenek, na których nam zależy.
- Wybieramy tag, którym chcemy oznaczyć zestaw utworów i w tym programie oznaczamy każdą piosenkę np. „1”, „dobiegania”, „wiosennegranie” w sekcji „ALBUM”.
- Każde otagowanie potwierdzamy klikiem w dyskietkę, tak by nasze zmiany zostały wprowadzone
- Przenosimy folder z piosenkami do mp3.
- Wybieramy w ustawieniach odtwarzanie albumu, a następnie klikamy folder z naszym oznaczeniem/tagiem.
- W ten sposób dyktujemy nasze warunki, słuchamy wybranej muzyki i cieszymy się doskonałym dźwiękiem sprzętu Creative. Dzięki takiemu ustawieniu będziemy odtwarzali otagowany album.
Wydaję się skomplikowane? Wcale takie nie jest i zajmuje naprawdę chwilkę. Polecam wszystkim to rozwiązanie, dajcie znać co aktualnie leci w Waszej słuchaweczce.
U mnie nowy album Sia, znacie już to?