Instagram serio wciąga, nawet nie wiem kiedy dodałam tam prawie 400 zdjęć, a nie dodaje ich codziennie… no powiedzmy, że prawie hehe 🙂 Wiosna już pełną parą, widać to w moim domu, stroju i nastroju. Zobaczcie co się u mnie działo w ostatnich 2 miesiącach 🙂 zapraszam na relacje w zdjęciach.
Zaczynam od słodkości – jasna sprawa. Nie od dziś wiadomo, że ze mnie jest niezły łasuch. Najbardziej do mnie trafia beza z kremem z bitej śmietany i serka mascarpone. To jest po prostu połączenie doskonałe. Najlepszy taki torcik jadłam do tej pory w cukierni Sowa i nazywał się dokładnie Tort Dacquoise. Na 3 zdjęciu niespodziankowy obiad w pracy – przepyszne naleśniki z rekordową liczbą dodatków. Dorka – pozdrawiam, było najlepiej! A na ostatniej kostce randka z narzeczonym. Darek to wie, co ja lubię najbardziej 🙂
Zaraz za deserem niech wkraczają większy kalibry – smakowite jedzonko. Jesteśmy największymi testerami hamburgerów w stolicy, serio mamy w tym już niezłą wprawę 🙂 Muffinki czekoladowe też są niczego sobie, ale bardzo chciałabym Wam też polecić lekką książkę do pociągu czy samolotu. Diabeł ubiera się u Prady czyta się szybko, parę razy zdarzyło mi się brechnąć śmiechem – serio, fajna pozycja dla relaksu.
Tego, że jestem fanką sushi, nie muszę Wam mówić, ale że taka kaczka w mocno wytrawnej wersji również skradnie moje serce to się nie spodziewałam. Trattoria Murano w stolicy – miejsce do odwiedzenia, nie zawiedziecie się!
Poniżej kosmetyki, które ostatnio testuję. Muszę Wam powiedzieć, że jestem bardzo zadowolona z rozświetlacza Inglota i serum pod oczy od Estee Lauder. Może pomyślę o recenzji dla Was, bo to naprawdę fajne produkty. Natomiast Eos to mega rozczarowanie – nawilżenie ust zerowe, ot zwykły smakowy błyszczyk. Niepotrzebnie skusiłam się na dwa smaki od razu, bo teraz nie ponowiłabym tego zakupu. O produktach do ciała Vichy opowiem za jakiś czas, dopiero od niedawna wykorzystuję te cudeńka. Pięknie pachną, ale chcę się jeszcze przekonać o ich skuteczności.
Odwieczne dylematy… z grzywką czy bez… ale powiem wam, że decyzja jest już podjęta, w kwietniu wracam do prostego ciecia. Naszyjnik z kółeczkiem to ostatnio moja ulubiona biżuteria.
Słyszeliście o akcji Nutelli? Można dzięki specjalnej stronie internetowej zamówić etykiety ze swoim imieniem. Ja dzięki koleżance, która podyktowała mi kod zamówiłam sobie „dobregeny” i „ninę”. Ach jak pięknie prezentują się na słoikach 🙂 BTW 5 lutego były urodziny Nutelli 🙂 pamiętałam – jako najwierniejsza fanka mam tę datę wyrytą głęboko w sercu hehe
Jak wiecie zmieniłam pracę i wiecie co? Jestem bardzo zadowolona! To była świetna decyzja. Dzień kobiet świętowałyśmy z różową watą cukrową w dłoni. Kto by myślał o tych kaloriach 🙂 to się wybiega!
Wybiega.. hę ? To czeka mnie już chyba maraton! Kolejne ciasteczko… jak sam napis mówi to wszystko co potrzebuje do szczęścia 🙂 Zwłaszcza gdy u mego boku jest mój przystojny narzeczony 🙂
O plecaku pisałam wam już tutaj i nadal swoje zdanie podtrzymuje – to zdecydowanie najlepszy sposób na ogarnięcie miliona rzeczy w zapracowanym tygodniu pracy. Do tego ultrawygodne butki od adidas originals. Dziś przeszłam w nich 8 km i stopki miałam lekkie jak piórko. Świetnie się spisują! Koszulka dobregeny – no cóż… człowiek się reklamuje całe życie <3
Moje ulubione dżinsy od zary – krój mają świetny, ale jeżeli chodzi o jakość tego denimu to… ech niech będzie, że ich nie polecam… Fryzurę z dolnego zdjęcia zrobiła mi moja mama gdy nudziłyśmy się razem w niedzielne popołudnie 🙂 słowiańska plecionka zawsze na propsie, prawda? A co do popcornu to powiem wam ze udało mi się obejrzeć ostatnio trochę nowości w kinie. Byłam na „Disco Polo”, „50 twarzy Greya”, „Źródło nadziei”, „Litewski Przekręt” 🙂 Niczego z tego specjalnie nie polecam, ale też nie żałuję ani jednej wycieczki.
Ulubiona piżamka 🙂 na instagramie pojawiło się o nią sporo pytań. Więc odpowiadam, że dół jest z New Yorkera, a góra z Zary. Kolor i koronka idealnie do siebie pasują, więc nikt by się nie domyślił, że to nie jest komplet.
Podoba się Wam?
Uwielbiam wspólne śniadania 🙂 leniwe i długie, z mnóstwem pyszności! Na tym jednym zdjęciu są żonkile które rozwinęły się w ciągu kilkunastu godzin. Kupiłam je całkiem zwinięte, a w domu wypuściły pięknie kwiaty.
Nowe ubranka do iphone i perfumki od Victoria Secret 🙂 Polecam Wam też wiosenną kolekcję bluz w C&A – mają bardzo mięciutki materiał, są odpowiednio długie więc idealnie spisują się np. na rowerze, poza tym są w bardzo twarzowych kolorach. Osobiście mam beżową, ale bardzo podobała mi się też taka pomidorowa. Identyfikator i herbatka sfotografowana podczas jakiegoś szkolenia w pracy 🙂
Kończę też oczywiście jedzonkiem (i o zgrozo, kolejnym hambuksem), nie będę oszukiwała swojej natury 🙂
Dobranoc Kochani 🙂
10 komentarzy
Aż głodna się zrobiłam tyle tu łakoci na zdjęciach. 🙂
Grzywka powraca <3 jeeej!:)
tak!
Czekamy na równiutką grzywkę! 😉
Ojoj, tyle smakołyków! I tyle ładnych przedmiotów. Ninka, Ty mnie tak fajnie inspirujesz, do cieszenia się każdym drobiazgiem <3
Kasiu bardzo się cieszę <3 🙂 miło mi się czyta coś takiego!
Zaobserwowana! Świetne zdjęcia.
Pięknie dziękuję 🙂
uwielbiam takie zestawienia! mogłabym je przeglądać godzinami 🙂 uwierzysz w to, że ja dopiero dorastam do instagrama? wiem, wstyd mi, że dopiero teraz! 🙂
Nie gadaj, zawsze jest dobra pora! Ja też uwielbiam takie wpisy 🙂