Ach te bujne, spływające po ramionach gęste loki w kalifornijskim stylu… Albo lśniące i wyprostowane na blaszkę długie włosy. Miło popatrzeć na te piękne kadry i pozastanawiać się, jak one to robią? Duszę diabłu zaprzedały? A może to jakaś sprytna stylistka dopina im doczepki? Nie dowiemy się tak naprawdę co gwiazdy i modelki robią, by mieć takie elastyczne i falujące fryzury. Ale możemy się dowiedzieć, jak poprawić stan naszych włosów i zwiększyć ich objętość kilkoma prostymi zabiegami.
Podstawowe ruchy, o których należy pamiętać
O czystości włosów chyba nie muszę wspominać. To absolutny warunek do spełnienia, mega wpływający na ich estetykę. Bez tego ani rusz! Każdego dnia do włosów przyklejają się bakterie, zarazki i inne ustrojstwa fruwające w powietrzu. Jeżeli dołożymy do tego naturalną pracę skóry każdego człowieka, bardzo szybko przekonamy się, że włosy trzeba myć codziennie. Jeżeli ktoś jest takim szczęśliwcem, że może to robić co dwa czy trzy dni, to git. Na pewno dodatkowo zaoszczędza na środkach do pielęgnacji włosów i jest podwójnie wygrany. Wypada tu wspomnieć o kosmetykach dedykowanych do zwiększania objętości i spulchniania fryzur. Osobiście nie mam z nimi przyjaznych stosunków, zawsze działały na moją niekorzyść i zamiast podbijać włosy u nasady, dodawały im kilogramów. Efekt był opłakany, dlatego nie jestem do końca przekonana do tego typu specyfików. Jeżeli macie coś super extra sprawdzonego, to poproszę o namiar, z pewnością wypróbuję. Acha, zapomniałabym. Nawet jeżeli na was takie cuda również nie działają, to nie pomijajcie w codziennej pielęgnacji kuracji odżywczej. Nasze włosy są przez nas niszczone, tak tak, prostownica czy lokówka nie robią im dobrze, więc zaserwujmy naszej głowie od czasu do czasu jakąś maskę, albo bardziej skoncentrowaną odżywkę. Wiecie, taką do spłukania po 3 lub 5 minutach 🙂
Najlepsi fryzjerzy potwierdzają, że dobrze pocieniowane włosy nabierają objętości i świetnie się układają. Zdecydowanie jestem fanką tej metody i stosuję ją od lat. Postopniowane pasma są lżejsze, łatwiej o nie dbać i wyglądają świeżo. Włosy nie spływają jedną ciężką masą, tylko pięknie falują przy każdym ruchu. Nawet upięte wyglądają dobrze, a jak z warkocza wysunie się jakieś pasemko, to w moim mniemaniu wygląda to jeszcze bardziej słodko i uroczo.
I jeszcze troszkę o kosmetykach
Jeżeli potrzebujecie natychmiastowego efektu, to dobrze działa użycie zwykłego lakieru. Ale nie jako utrwalacza tapiru, który jest już dawno passe, a po prostu kosmetyku do wyczesania. Po spryskaniu całej długości włosów czekamy, aż lakier wyschnie, a następnie wyczesujemy go drobnoząbkowym grzebieniem. Efekt będzie szybki i zadowalający, zdecydowanie nie polecam do częstego stosowania. Cząsteczki chemiczne zawarte w kosmetyku nie są witaminami, więc nie karmy nimi regularnie naszych cebulek.
Rozwiązaniem „na daną chwilę” są też duże wałki, które umiejętnie założone idealnie podbiją włosy u nasady. Super trik przed wielkim wyjściem czy randką.
Widzicie, jakie to proste? Nawet jeżeli nie urodziłyśmy się z bujną czupryną, to bardzo szybko możemy zrobić je sobie same, bez większego wysiłku.
Powiedzcie, która metoda wydaje się Wam najbardziej optymalna i „do zrobienia”?
10 komentarzy
Niby proste, ale też trzeba mieć piękne włosy już na stanie wyjściowym. Moim mysim piórkom chyba i tak nic już nie pomoże 😉
Marti co Ty mówisz, jakie mysie piórka!
Jakiś fryzjer powiedział, że kobiety dzielą się na dwie grupy: te, które chcą zwiększyć objętość włosów i te, które chcą jej sobie odjąć. Ja należę do tych ostatnich. Gdybym ich nie prostowała i nie obciążała maską (tylko wtedy potrafią klapnąć), to miałabym fryzurę-trapez. Zdarzało się, że gumki pękały (dlatego lepsze frotki) i nie wytrzymywały zawiasy w tzw. spinkach automatkach.
W dodawaniu objętości nie mam więc żadnego doświadczenia. Ale skoro mnie pomaga maska w kompresji włosów, to przy rzadkich włosach, chyba trzeba z nią postępować bardzo ostrożnie, by smętnie nie zwisały.
Ja niby włosów mam dużo, ale ujarzmienie ich bywa ciężkie 🙂
esPe i jak sobie radzisz? maski, prostownica?
Niestety mam włosy cienkie i też ma problem z tym żeby nadać im objętości … Słyszałam , że dobry do tego jest suchy szampon Batista – spsikać u nasady i gotowe ( beędę próbować na dniach:P) a ja lubię Taft, Instant Volume Powder – ale w połowie dnia trzeba poprawić efekt 😛
Explosive Mixture dajesz radę ogarnąć ten powder? ja sobie z nim nie mogłam poradzić i więcej szkody niż pożytku wyszło…
No prosto przecież!:D
Sypie trochę na palce, rozcieram w obu dłoniach i wcieram u nasady włosów:D i już:D Chociaż myślę, że ten suchy szampon będzie prostszy i efekt będzie trwalszy 🙂
Spróbuję 🙂
Polecam jeszcze coś takiego jak suszarka z obrotową, okrągłą szczotką babyliss. Mistrzostwo świata, żyć bez niej nie umiem <33