Pierożki z twarożkiem w egipskim stylu

3

Lubię podróżować. Nie tylko ze względu na piękne widoki, poznawanie nowych kultur czy relaks. Każda wycieczka to dla mnie podróż w świat kulinariów, takich troszkę egzotycznych, orientalnych. Nie boję się nowości i chętnie sięgam po oryginalne, regionalne potrawy.

Właśnie wróciłam z wakacji – przez 15 dni cieszyłam się afrykańskim słoneczkiem, kąpałam w niezwykle słonym morzu i korzystałam z uroków fajnego hotelu. Wrzuciłam przed chwilą zdjęcia i przejrzałam je na szybko. Wiecie co sobie pomyślałam? Jestem pasjonatką jedzenia, mam całkiem sporo zdjęć fajnie skomponowanych talerzy. Cieszę się, że miałam okazję zjeść kraba z grilla albo krewetki przygotowane w egipskim stylu. Ale o tym może powstanie kolejny wpis – dzisiaj chciałabym Was zaciekawić wegetariańską propozycją przypominającą nasze wytrawne pierożki. Te z pozoru duże torebeczki skrywają w sobie bardzo ciekawy farsz, który zdecydowanie zasługuje na naszą uwagę.

Pierożki z twarożkiem pieczone w głębokim tłuszczu

pierożki z twarożkiem

Pierożki z twarogiem – składniki

  • 2 szklanki mąki pszennej
  • 100 gr masła 82% tłuszczu
  • 1 duża cebula
  • 150 ml oleju
  • 200 gr białego sera
  • szczypta soli, pieprzu, kminku
  • 1 szklanka mleka
  • 1 całe jajko
  • małe opakowanie drożdży
  • ząbek czosnku
  • świeża kolendra

Opcjonalnie możemy dodać jeszcze:

  • kolorowa papryka
  • suszone pomidory
  • oliwki czarne
  • co tylko chcemy

Jak je zrobić?

Przygotowanie afrykańskich pierożków, zwanych też czasami „singharas” jest bardzo proste. Możemy zacząć od podszykowania farszu. Obieramy i kroimy w kostkę cebulkę, podsmażamy ją na patelni na masełku, dodając do niej wyciśnięty ząbek czosnku.

W miseczce rozdrabniamy twaróg i sowicie go doprawiamy. Wrzucamy nie tylko świeżą kolendrę, kminek, sól i pieprz, ale możemy także dołożyć suszone pomidory lub cieniutko pokrojone czarne oliwki. Z tą wersją powalczę w weekend i zobaczymy czy będzie smakować tak dobrze, jak w opcji tradycyjnej: biały ser, cebula i przyprawy. Możecie jednak zawierzyć mojemu przeczuciu i ukochane suszone pomidory dodać już teraz. Pamiętajcie tylko o jednym – zanim połączycie duszoną cebulkę z serem musicie ją odpowiednio wystudzić, by warzywko nie rozpuszczało naszej masy twarogowej. Jednak lepiej to wygląda i smakuje jak zachowuje oryginalną konsystencję, a nie przypomina białą breję.

Same pierożki zaczynamy robić od utarcia drożdży z ciepłym mlekiem i mąką. Aby ciasto szybko nam wyrosło najlepiej postawić je w ciepłym miejscu, pod bawełnianą ściereczką osiągniemy wymarzony efekt 🙂 Pamiętam, że jak moja mama piekła drożdżowiec i trzymała ciasto do wyrośnięcia, to nigdy nie mogłam się powstrzymać od podjadania tej surowizny, zwłaszcza wybierania rodzynek. Mam to z resztą do dziś i po prostu lubię smak surowego ciasta, wiem – sic!

ikea.com

ikea.com

W każdym razie gdy ciasto nam rośnie, my możemy spokojnie przesiać sobie mąkę na stolnicy – tak, tak, to jedno z tych akcesoriów w kuchni które jest niezwykle przydatne mimo upływu czasu – btw w Ikei ostatnio widziałam silikonowe stolnice, zwijane w rulon. Może to być mega wygodne dla osób z małym metrażem. Nie lada wyczyn schować gdzieś drewnianą, półmetrową stolnicę – coś o tym wiem.

Do przesianej mąki dodajemy jajko, sól i zaczyn. I teraz najgorsze… wyrabianie ciasta drożdżowego, aż będzie miłe, gładkie, elastyczne. To męczące i każdy kto chociaż raz miał styczność z tego rodzaju wyrobem wie, że to ciężka, fizyczna niemal praca. Ale jak się uda, to nagroda jest piękna – pełny brzuszek, więc warto się natrudzić.

Jak wyrobimy ciasto to również czekamy chwilę na wyrośnięcie. Powiedziałam chwilę? To skłamałam, czekamy aż ciasto podwoi swoją objętość. Jak ją potroi, to nieźli z nas kucharze, oznacza to bowiem, że świetnie wyrobiliśmy naszą kluchę. Pozostało tylko zwijanie pierożków. Musimy cienko rozwałkować placek i wycinać dosyć duże kółka powiedzmy o średnicy 12 cm. Smarujemy je roztrzepanym jajkiem (białko da nam ładny połysk, a żółtko fajny kolor). Do każdego krążka wkładamy farsz – nie szczędźmy go, im go więcej tym lepiej, byle tylko krawędzie nam się zlepiły.

Jeżeli nasze cuda nie przypominają pierożków, to nic, możemy je sobie nazwać jak chcemy. Dobrze jednak, żeby miały jakiś określony kształt. Układamy je na stolnicy i smażymy w głębokim tłuszczu, aż będą rumiane. Smacznego!

Zrobicie je? Wypróbujecie przepis?
pierożki z twarogiem

Share.

3 komentarze

  1. Oj, a ja ich nigdy nie jadlam, choć na gorącym kontynencie bywałam nie raz :-(. Z tego wynika, że muszę samodzielnie zaspokoić swoją ciekawość, je robiąc…

Leave A Reply