5 pomysłów na fajną niedzielę w Warszawie

10

Mieszkam w Warszawie już dekadę, z małą przerwą na Łódź, i powiem Wam, że cały czas odkrywam to miasto na nowo. Stolica naszego kraju jest po prostu piękna i żyje. Ona po prostu oddycha pełną piersią (i zgryźliwi powiedzą pewnie, że spaliną, ale darujmy to sobie, to przyjemny wpis 🙂 ). Codziennie coś się tutaj dzieje, można gdzieś pójść, coś zobaczyć, przeżyć, doznać, spróbować. To jest bardzo fajne, bo nie trzeba się wysilać by wymyślić co można byłoby porobić w nudną niedzielę.

Wymienienie 5 pomysłów na fajną niedzielę w Warszawie nie przysporzy mi trudu, wręcz na odwrót – przypomni o czymś miłym i przyjemnym, bo takie są tutaj weekendy. Można odpocząć po pracy i oderwać się od biurowej codzienności. Jeżeli mam ochotę spędzić czas w domu, na moim zielonym Tarchominie mam zupełną ciszę i spokój. Brakuje mi tylko hamaku na tarasie, bo byłoby już bosko. O roślinność zadbałam już dawno. Jeżeli jednak mam ochotę porobić coś fajnego to bez względu czy jestem z narzeczonym, czy z grupą przyjaciół zawsze uda się obmyślić fajny plan.

Nie będę Wam pisać o takich naturalnych wyborach turystycznych, jak spacer po starówce, odwiedzenie Centrum Nauki Kopernik czy Łazienek. Te miejsca są warte każdej uwagi i oczywiście je polecam. Dzisiaj jednak chciałam się zająć mniej osławionymi lokalizacjami, ale bardzo fajnymi, klimatycznymi i z duszą. Dodatkowy plus tych moich wyborów jest także koszt poniesionej rozrywki – jest on po prostu bardzo niski 🙂 Jesteście ciekawi jakie mam pomysły na fajną niedzielę w Warszawie? Zapraszam!

5 pomysłów na fajną niedzielę w Warszawie

1. Piękne Powiśle z targami jedzenia i różną kuchnią świata

Ej wiecie co… powinnam się obrazić na pogodę 🙂 było szaro i zdjęcia też wyszły szare. No z aurą to ja już wojenki nie wygram.
powiśle
Powiśle ma swój klimat. Dzięki bulwarom to jedna z najchętniej odwiedzanych latem dzielnic. W małych knajpkach można nie tylko zjeść coś dobrego, ale także zamówić najdziwniejszego drinka. Ceny są trochę za wysokie, ale czego się nie robi dla tej nadwiślańskiej bryzy 🙂 na wieczorne pogaduchy powiśle jest więcej niż kapitalnym wyborem. Wszędzie jest blisko, a tak serio serio to nie trzeba daleko odchodzić by się najeść. W zeszłym tygodniu przy jednej z knajpek odbyły się targi żywności. Teraz padło na Hiszpanie, ale podajże 3-4 tygodnie temu można było skosztować kuchni wegańskiej. Pycha i nie lada gratka dla tych którzy lubią próbować nowości. Przy każdym stoisku za parę złotych można było skosztować domowych specjałów. Dużą furorę robiła także stacja z świeżo wyciskanymi owocami. Dziewczyny proponowały różne kombinacje, ale na upartego można było stworzyć swoją własną recepturę soku warzywno-owocowego.
Przykładowe ceny za poszczególne potrawy:

  • taco libre – 9 zł
  • koreańskie placuszki – 2 szt. + surówka z marchwi – 10 zł
  • koreańskie sakiewki – 12 zł
  • drożdżowe pierogi z różnym farszem – 1 szt. – 4 zł
  • Souvlaki – 9 zł
  • frytki z krewetkami – 25 zł
  • frytki z kurczakiem w panierce – 20 zł

powiśle

2. Cokolwiek na Stadionie Narodowym

relaks na stadionie narodowym
Dzieję się tu bardzo dużo, a cały stadion tętni życiem od rana do wieczora. Spotkacie tutaj rolkarzy, ludzi ćwiczących ryzykowne ewolucje na desce, biegaczy oraz ulicznych artystów. W lato odbywają się tutaj przeróżne zajęcia np. środy dla rolkarzy gdzie każdy może pobrać lekcje nauki na rolkach pod okiem trenerów. Równiutki, nowy asfalt kusi i zachęca do treningów. Na Stadionie możemy także oglądać kino letnie! Dla zmęczonych przygotowano wygodne leżaki i ławki w cieniu. Bardzo wygodne, jak widać na powyższym zdjęciu wypróbowane 🙂 Uwaga Kochani pomieszczą parę zakochanych, także nie obawiajcie się o romantyczne chwilę. W stadionowym hamaku są murowane!

3. Wycieczka rowerowa nadwiślańskim szlakiem rowerowym

W Warszawie jest dużo pięknych ścieżek rowerów, ale nie skłamię jeżeli powiem, że ta najpiękniejsza jest nad Wisłą. Świeżo otwarta nitka jest bardzo malownicza i prowadzi do strategicznych punktów na mapie.
powiśle warszawa
sezon warszawa

4. Piknik w parku Kępa Potocka – moim ulubionym parku w Warszawie

Mój ulubiony park w Warszawie, nie tylko za nienaganną czystość, ale także sympatyczny rozkład alejek. W weekendy cieszy się dużym zainteresowaniem ale ostatecznie każdy znajdzie tu dla siebie odpowiedni kącik. Duże jeziorko, pięknie gotujący kucharz i cała ta aura sprawia, że w tym roku można się tam naprawdę pobrać.
kępa potocka

5. Ogrody na dachu Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego

I na sam koniec ogrody na BUWI-e 🙂 otwarte w wyznaczonych godzinach zachwycają wtedy gdy kwintą róże. Wysokość również robi wrażenie. To po prostu trzeba przeżyć samemu. Najlepiej z drugą połówką – pod pięknymi altanami z kwiecia jest szansa na fajną randkę.

Skoro jesteśmy w tematyce Buwu to chciałam Wam przypomnieć o nowym portalu z ogłoszeniami dla studentów, którzy chcieliby produktywnie spożytkować swój wolny czas. O jego idei i założeniach pisałam tutaj. To młody portal, dopiero raczkuje i buduje swoją bazę kontaktów, ale warto się nad nim pochylić i zwyczajnie spróbować. W serwisie fabrykazleceń.pl można znaleźć ciekawe oferty pracy, propozycje stażu albo jednorazowe zlecenia – Zachęcam do założenia tam profilu – to tylko kilka chwil. FZ to miejsce dla młodych i ambitnych, którzy chcą poprawić swoją sytuację na rynku pracy i zyskać cenne doświadczenia – zawodowe oraz takie życiowe, wykorzystywane w codziennych sytuacjach. W zależności od naszych mocy przerobowych możemy określić ilość dostępnych godzin w tygodniu oraz stawkę, jaka nas interesuje. Osobiście uważam, że to fajna opcja dla tych którzy chcieliby zyskać praktykę, albo zwyczajnie sobie dorobić. Kto wie co dobrego może z tego wyniknąć. Spójrzcie tylko na mnie, na studiach zajmowałam się pisaniem tekstów na strony internetowy oraz seocopywritnigiem. Skończyłam dwa kierunki studiów, a mimo to nie pracuję w wyuczonych zawodach, tylko w jednej z najlepszych agencji mediowych w Polsce. W poszukiwaniu pracy pomogły mi właśnie takie doświadczenia ze studenckich czasów. Nawet nie wiecie, jak bardzo cieszę się, że wtedy, mając te dwadzieścia kilka lat, podjęłam takie właśnie decyzje.

Jak wyglądał mój ostatni weekend?

Ostatni weekend minął mi bardzo intensywnie. Wieczorem wybrałam się z Darkiem do Manekina, gdzie zjadłam przepyszną sałatkę z krewetkami! Serdecznie Wam polecam tę sieć knajpek – jest tam przepysznie, świeżo i z pomysłem. Ceny również zachęcają do częstych odwiedzin. Pewnie dlatego kolejki ustawiają się tam nawet na chodniku przed lokalem. Potem przespacerowaliśmy po Centrum 7,5 km – serio, sprawdziłam to na Endomondo! Z resztą zobaczcie to sami na moim profilu, o tutaj. Nie wiem, który to już raz słuchaliśmy sobie muzyki ulicznych grajków siedząc na skraju chodniku. Uwielbiam lato i takie starówki, gdzie dużo się dzieje. Nasza wędrówka skończyła się pod Pałacem Kultury i Nauki gdzie obejrzeliśmy piękny pokaz laserów i świateł. Cała akcja towarzyszyła obchodom z okazji 60-tych urodzin PKiN. Było na co popatrzeć, zwłaszcza na sztuczne ognie które zakończyły imprezę. W sobotę kibicowaliśmy przyjacielowi, który biegł w Biegu Powstania Warszawskiego – chociaż nieziemsko lało i było dosyć chłodno, Bartek zrobił swoją życiówkę na 10 km. Brawo On, brawo inni biegacze. Atmosfera była wspaniała i nawet to ochłodzenie niczego nie popsuło. Udzieliła mi się chyba ta energia, bo wczoraj też wyszłam pobiegać trochę. Zrobiłam 5 km w 40 minut i czułam zmęczenie, ale nie takie powalające na kolana. Będzie dobrze, muszę więcej wychodzić na takie przebieżki, w końcu we wrześnie z K2 Running Team bięgnę w Business Runie 😀 Wracają jednak do weekendu to wspomnę jeszcze chwilkę o niedzieli, która również była aktywna. Wypożyczyliśmy rowery Veturilo i w czwórkę pojechaliśmy na Powiśle, odwiedziliśmy Pomost 511, Sezon i skończyliśmy na targach ekożywności. Obiad zjedliśmy w tamtejszych foodtruckach i było przepysznie. Tematem przewodnim w ten weekend była kuchnia hiszpańska, dlatego z radością wsunęłam Taco Libre. Potem jednak zaczęliśmy próbować innych rzeczy i skubnęłam także trochę Souvlaka, drożdżowego pieroga ze szpinakiem oraz 1/3 placuszka koreańskiego. Pewnie zastanawiacie się skąd to zróżnicowanie? W zasadzie nie wiem, ale im dziwniej tym lepiej, a nie od dziś wiadomo, że lubię kombinować z jedzeniem. Nie martwcie się jednak – dietka ponad wszystko. Pochwalę się nawet, że dziś miałam ważenie i po 4 tygodniach odchudzania jest -3,24kg mniej. Nie jest źle, w ukochanych dżinsach Zary zaczął się robić luz w okolicach paska #hellyeah jakie to dobre uczucie. Jestem ultraciekawa jak to będzie za 5 tygodni gdy wytrwam w swoim postanowieniu!

Ale się dziś rozpisałam… ho ho! Trzymajcie się, pozdrawiam 🙂
the view warsaw
sałatka z krewetkamiwarszawa nocą

Share.

10 komentarzy

  1. odwiedziłam ostatnio Manekin w Łodzi i wiesz co? było przepysznie! choć w naszym Trójmieście też go mamy, jakoś nigdy nie było mi po drodze, a teraz wszystkim o nim opowiadam! 🙂

    • Nina Wiśniewska on

      byłam w łódzkim manekinie wiele razy i za każdym razem było świetnie, to po prostu świetna jakość jedzenia i bardzo klimatyczna atmosfera. Co jadłaś? ja tam uwielbiam sałatkę z sosem balsamico na ciepło albo tą wersję z krewetkami. A na słodko: naleśniki z mascarpone i nutellą z sosem malinowym – no bajka!

  2. wilczazamieć on

    Wspaniały post 🙂 ja bym jeszcze dodała 6 pomysł czyli rejs statkiem do Serocka albo krótszą przejażdżkę tramwajem wodnym (o godz. 11 i 13 rejs odbywa się z przewodnikiem, który opowiada o nadwiślańskiej przyrodzie i Warszawie widzianej z perspektywy rzeki).

    wszystkie informację są na stronie warszawskiego ztm 🙂

    buziaki

Leave A Reply