Dzisiaj powrót do przeglądu zdjęć z instagramu i nie tylko. Dawno tu nie było takiego wpisu, a przecież przez ostatnie pół roku moje ig żyło dosyć intensywnie. Zatęskniłam za wspominkami, niedzielny klimat trochę do tego zachęca dlatego zapraszam na przegląd kilkunastu fotek. Stworzyłam zimowy insta mix by już powoli żegnać się z tym chłodnym klimatem, zdecydowanie jestem ciepłolubnym stworzeniem. Urodziłam się w sierpniu i to właśnie letnia pogoda wydaje mi się być najbliższa. I o ile jesień jeszcze mogę zdzierżyć, to z zimą chyba się nie polubię. Można powiedzieć, że mamy luźną relację, z ukierunkowaniem na neutralny stosunek.
Ostatni wpis tego typu był…. hm no właśnie… a jest… w październiku 🙂
Generalnie to zapraszam na mój profil, tam zawsze można być na bieżąco!
A teraz do sedna! Mój zimowy insta mix 🙂
Kilka pamiątek ze świąt <3
Miałam bardzo dużo wolnego czasu, który został poświęcony na miły relaks i odpoczynek w towrzystwie prasówki i książki.
Odwiedziłam też fryzjera, prosta grzywka poszła w niepamięć, ale tylko na chwile, wiosną zapowiadam jej wielki come back. Póki co noszę ją na skos, albo z przedziałkiem na środku ala kalifornijskie fale.
W mojej kosmetyczce pojawiło się też sporo nowości. Rodzinka Vichy Dermablend znacznie się powiększyła. Do tego mam przyjemność testować nowość od Vichy: Ideal Body. Recenzję lakierów Essie możecie przeczytać tu, a z kremem ultranawilżającym od La Roche Posay bardzo się polubiliśmy. Jeszcze poużywam i posprawdzam kilka rzeczy i również wysmaruje porządną recenzję.
Nie zabrakło też smakowitych kąsków… Aż się rozmarzyłam na myśl o tych krewetkach, mulach i włoskich pizzach 🙂 Jestem strasznym łasuchem i po prostu kocham jeść.
Przepis jak zrobić sushi w domu znajdziecie tutaj, zapraszam.
Z moim narzeczonym byliśmy także w pięknym Kazimierzu Dolnym. Serdecznie polecam weekendową wycieczkę do tego uroczego miasta, jest sporo rzeczy do zobaczenia i można się zakochać w tym zakątku. Hotel Kazimierzówka – bomba, byliśmy bardzo zadowoleni!
A dla tych śniadanek można było oszaleć 🙂
Kilka moich selfie w różnych fryzurach.
AAAAAA zmieniłam też pracę w styczniu! To było dla mnie duże wydarzenie i jeszcze tego nie ogarniam, ale z każdym dniem jest lepiej.
Udzielałam się też sportowo. Już niedługo pojawi się wpis o moich ulubionych zajęciach w New Age Fitness. Tymczasem wszystkich, którzy lubią zumbę, albo myślą o tych zajęciach poważnie zapraszam na wpis poświęcony tej dyscyplinie tutaj.
I na koniec kilka ładnych rzeczy 😀
To by było na tyle. Do zobaczenia 🙂
11 komentarzy
Poczułam jeszcze zapach świąt. 🙂
a ja się rozmarzyłam oglądając zdjęcia sprzed kilku miesięcy. Telefon to jednak kopalnia wspomnień hehe
Fotki jedzenia mnie pokonały! Przed chwilą zjadłam obiad, a i tak ssie mnie w żołądku, gdy patrzę na te smakołyki.
dokładnie, ja też jem oczyma i zaraz pędzę do kuchni <3
uwielbiam wpisy tego typu i bacznie Cie obserwuje na instagramie <3
wiem <3 Miło mi 🙂
w zasadzie to jedzenie, kosmetyki i książki – idealnie:D
Sushi, krewetki, kupujesz mnie w całości 🙂
Grzywka zaczesana na bok ładna jest, wiem co mówię, sama taką mam 😀
Uwielbiam owoce morza, także piąteczka! hehe teraz zaczesuje na bok cały czas 🙂 tak jest wygodniej zimą
w prostej grzywce wyglądasz cudnie! 🙂 sporo się działo tej zimy. choć zdjęcia urocze, mam nadzieję, że zima powoli od nas odchodzi, bo z ustęsknieniem czekam na wiosnę 🙂
najbardziej lubię prostą 🙂 przynajmniej jestem względnie uczesana w pracy, bo muszę ją prostować. Na wiosnę do niej wrócę na pewno@ już się nie mogę doczekać ciepłych poranków i długiegooooo dnia 🙂